Czy ta inwestycja to przypadkiem nie jest oszustwo?
Zachęcani przez rzekomych konsultantów inwestycyjnych lokujemy pieniądze na nieznanych kontach czy to za pośrednictwem kodów BLIK czy wpłat na konto. Jednak zamiast otrzymać zysk, okazuje się, że straciliśmy pieniądze, a cała inwestycja to jedno wielkie oszustwo. Przekonali się o tym mieszkańcy Działdowa, z których jeden stracił w ten sposób 225000 złotych, a drugi ponad 20000 złotych.
W piątek (13.06.2025 r.) do Komendy Powiatowej Policji w Działdowo zgłosił się miejscowy mieszkaniec i poinformował, że dzień wcześniej nieznany sprawca podający się za konsultanta inwestycyjnego doprowadził go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 20400 złotych. Mężczyzna dokonał przelewu 1000 złotych na wskazane przez „konsultanta” konto, a następnie dokonał jeszcze pięciu przelewów za pośrednictwem kodów BLIK na łączną kwotę 19400 złotych. Zgłaszający zablokował swoje konto, jednak pieniądze zostały już wypłacone. 66-latek padł ofiarą oszusta.
Z kolei w niedzielę (15.06.2025 r.) inny mieszkaniec Działdowa zgłosił, że w okresie od lutego do marca br. sprawca za pośrednictwem sieci internetowej i telekomunikacyjnej podając się za doradcę inwestycyjnego namówił mężczyznę do zainwestowania pieniędzy na wskazanej platformie inwestycyjnej. Mężczyzna zainstalował na swoim komputerze program, który miał służyć do przelewania pieniędzy i kontrolowania linku do diagramu z wykresem zysku. Namówiony do wykonania kilku przelewów pod inwestycje, chcąc wypłacić uzyskany rzekomo zysk, nie mógł odzyskać wpłaconych już pieniędzy. 74-latek stracił łącznie 225 000 zł.
Policja przypomina o tym, by w kontaktach przez telefon czy Internet zachować wzmożoną czujność, szczególnie, gdy osoby zachęcają do inwestycji i obiecują ponadprzeciętne zyski. Nie wierzmy w żaden szybki zysk, szczególnie gdy ktoś karze nam przelać pieniądze w dużej kwocie, na wskazane przez siebie konto przy wykorzystaniu kodów BLIK lub wpłatomatu.
Pamiętajmy, by nikomu nie podawać swoich danych osobowych, dostępowych do kont bankowych, kart kredytowych, czy poczty e-mail. Należy pamiętać, że pracownicy banków czy instytucji finansowych nigdy nie namawiają do instalowania dodatkowych aplikacji czy podawania wrażliwych danych. Jeżeli ktoś prosi nas o takie informacje lub do czegoś namawia, powinna nam się zapalić lampka ostrzegawcza, żebyśmy nie padli ofiarą oszustwa.